Zdobyta niespodzianka
Czemu zdobyta?
Toż to trzeba ją było poczcie wyszarpać z rąk, bo za nic nie chcieli jej dostarczyć.
A historia zaczęła się przed świętami, kiedy to Justynka wysłała do mnie polecony.
Czekała bidulka, czekała aż nasza kochana poczta dostarczy i nie mogła się doczekać.
Nerwowo bębniła paluszkami i wczoraj wystukała do mnie maila, że w końcu mogłabym się przyznać, że paczkę dostałam. (oczywiście to żart)
Tak na poważnie zaniepokojona skromnie zapytała czy coś doszło.
I BARDZO DOBRZE JUSTYNKO!
Jakbyś była bardziej wstydliwa to by paczkę zwrócili.
Bo ja sobie w nieświadomości siedziałam w domu i o żadnej paczce nic nie wiedziałam.
Dzisiaj okazało się po moim wtargnięciu do urzędu pocztowego, że no niby jest paczka dla takiej paniusi jak ja.
Pani urzędniczka ze spokojem zapytała:
" to odbiera pani czy nie?"
Rozbawiła mnie.
(Bo w zasadzie to tylko tak przyszłam żeby zapytać czy coś jest może z przed świąt i pójdę do domu.)
Nóż mi się w kieszeni otworzył ale .... trzeba trenować opanowanie i nie używać słów ogólnie uznanych za obelżywe.
Więc powiedziałam pani, że a i owszem odbieram a awizo jakieś to można by było zostawiać.
Ale co tam.
I tak nic się w tym przybytku nie zmieni.
Dopóki mój listonosz jest zdrowy i nie ma urlopu jest ok, ale jak tylko jest jakiś w zastępstwie to są różne historie.
Dopóki mój listonosz jest zdrowy i nie ma urlopu jest ok, ale jak tylko jest jakiś w zastępstwie to są różne historie.
Poczta troszkę potłamsiła moją przesyłeczkę ale wszystko w środku było w jednym kawałku więc już pora zakończyć narzekania.
A teraz zdjęcia moich prezentów niespodziankowych przedświątecznych.
Prawda, że super!
To się nazywa Mikołaj na Trzech Króli!
:)
Bardzo dziękuję Justynko za prezenty i za to, że się upomniałaś o swoją przesyłkę :)
:)
Pozdrowionka lecę się nacieszyć moją paczką.
:):):)
hahahahahahaha;)))))
OdpowiedzUsuńpo Twoim nowym banerku widzę, że z płytą dla męża się nie pomyliłam;)))) okładka miała mu przypominać żonę, ale kto wie czy nie weźmie się za hafty;)))
Z płytą trafiłaś w 10! Powędrowała już do odtwarzacza w aucie. Często puszczają ten zespół w Trójce.
UsuńCo do haftów :) może, w końcu nigdy nie mów nigdy :)
Dzięki!
slicznosci...
OdpowiedzUsuńJest czym!Śliczności dostałaś:)
OdpowiedzUsuńExtra prezent, i to z przejściami :). A koleżankę rozumiem, też bym mi było głupio się upomnieć, ale całe szczęście że to zrobiła :)
OdpowiedzUsuńŚliczny prezent, gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńAle śliczności - Kochana rozwaliły mnie słoniki - są cudne ;o)
OdpowiedzUsuńJustynka jest niemożliwa :)
OdpowiedzUsuńGratuluję słodkiej niespodzianki :)